Zwykło się mówić, że: "gdyby śmierć była człowiekiem, to na pewno byłaby wiedeńczykiem"
Śmierć musi być wiedeńczykiem,tak jak miłość jest Francuzką.
Któż inny tak punktualnie powiedzie cię do nieba bram?
Tylko wiedeńczyk ma takie wyczucie.
"Śmierć musi być wiedeńczykiem, tylko wiedeńczyk znajdzie właściwy ton."
W Wiedniu powstały najsmaczniejsze sznycle i teoria snów Freuda, a Klimt namalował najsławniejszy
pocałunek świata. Straussowie i Mozart skomponowali najpiękniejszą muzykę. Habsburgowie wykreowali
miasto na kulturalną stolicę Europy, a współcześni twórcy stworzyli nad Dunajem drugi Broadway.
To wszystko prawda. Wiedeń to nie tylko miasto, to niezwykła spuścizna we wszystkich niemal aspektach:
kultury, sztuki, literatury, polityki, historii. W Wiedniu nawet umrzeć trzeba z klasą i kiedy wejdzie
się w ten temat głębiej, ma się wrażenie, że wręcz panował i nadal panuje tam swoisty kult śmierci, jest ona
celebrowana. Wiedeńczycy kochali pogrzeby - jeśli pogrzeb, to taki, aby długo o nim mówiono,
jeśli nagrobek, to największy i najdroższy na jaki nas stać, jeśli żałoba, to z klasą i w najlepszym stylu.
Wiedeń jest miastem, w którym nie sposób się uwolnić od nieboszczyków. W barze Trześniewskich między klientami krąży
duch dawnego bywalca lokalu Franza Kafki. Bezdomny poeta Peter Altenberg bywał w Café Central tak często, że po jego śmierci
przy pustym stoliku właściciele posadzili manekina literata. Sam Ludwig van Beethoven ma w Wiedniu kilkadziesiąt miejsc pamięci.
Duchy pisarzy, kompozytorów i polityków krążą nad Graben, Kohlmarktem i Kärtnerstrasse. Trzeba kochać śmierć, jeśli kocha
się życie - jest ona jego nieodłączną częścią - mawiają wiedeńczycy. Śmierć - jako zjawisko - nie jest w Wiedniu tematem tabu.
Z łatwością łączy się ją z ziemskim życiem, stawia się na jej cześć pomniki. Motyw śmierci pojawia się przy
okazji zabaw i śpiewów. Kult zmarłych jest radosnym, choć nieco makabrycznym objawem sprzeciwu wobec skończoności życia.
Wiedeńczycy są ze śmiercią za pan brat. Na przekór swym fobiom stworzyli nieśmiertelną muzykę - wiedeńskie walce. Pod ich błogą fasadą
zawsze można odnaleźć melancholię i żal. Szanują ją, potrafią z niej żartować, umieją się nią nawet zachwycać. To z Wiednia pochodzi
określenie "schöne Leich" (piękny trup), oznaczające wybitnie udany pogrzeb. W typowych wiedeńskich lokalach,
w których pija się młode wino i śpiewa, nierzadko można usłyszeć przyśpiewki o Śmierci. Nie ma w nich ona jednak złowieszczego
charakteru, pojawia się raczej jako przyjaciel, z którym spotkanie wydaje się nieuchronne.
Wien post mortem - to studium ciekawostek związanych ze specyficznym podejściem wiedeńczyków do śmierci,
obrządków żałobnych, cmentarzy, pochówków. Śmierć po wiedeńsku to piękno cmentarzy i wyrafinowanie nagrobków, to cały labirynt
podziemnych krypt i katakumb, to śledzenie zakamarków ludzkiego umysłu na kozetce u Freuda słuchając requiem Mozarta.
opracowanie i zdjęcia:
dr hab. Joanna Pypłacz (Biblioteka Jagiellońska)
projekt:
Katarzyna Starzycka (Biblioteka Austriacka Kraków / Biblioteka Jagiellońska)
opracowanie graficzne:
Mariusz Paluch (Biblioteka Jagiellońska)
źródło: Austriackie Forum Kultury w Warszawie.
W ramach:
20. Wiosna Austriacka jesienią, Österreich liest Treffpunkt Bibliothek, LiteraTourSalon w współpracy z Austriackim Forum Kultury w Warszawie.
Spotkanie realizowane było w ramach projektu "Patchwork językowo-kulturowy", dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
ZASADY BEZPIECZEŃSTWA
Ze względu na Państwa bezpieczeństwo obowiązują następujące zasady: zakrycie ust
i nosa, dezynfekcja rąk, dystans 1,5 m oraz złożenie oświadczenia o stanie zdrowia.
Warunkiem udziału w spotkaniu jest zachowanie wszystkich obowiązujących zasad.
W spotkaniu może wziąć udział ograniczona liczba uczestników. Udział w spotkaniach jest
bezpłatny, ale tylko dla osób posiadających rezerwację, którą uzyskać można osobiście,
dzwoniąc pod nr 77 47 47 085 oraz pisząc na adres e-mail: ba@wbp.opole.pl